...a Ty jak zwykle się spóźniłeś...
Nie wiem, już nie wiem. Może się z tym pogodziłem, może to już jest za mną. Ale tylko może. Raz już tak myślałem i co? Okazało się, że to wciąż mnie trzyma. Chyba nie potrafię się tego pozbyć. Chyba wciąż mam nadzieję. Na pewno.
A Ty?
Jak zwykle...
Spóźniłeś się,
kilka miesięcy, kilka lat.
Nie wiem.
Spóźniłeś się,
kilka miesięcy, kilka lat.
Nie wiem.
Tak. Teraz wydaje mi się, że już sobie z tym poradziłem. Ale powtarzam, tylko mi się wydaje. Tak bardzo chciałbym znów być z Tobą, dzielić Twoje radości, smutki, sekrety, dać Ci wszystko co tylko mogę Ci dać, wszystko co mam (co dał mi świat...). Powiedziałeś, że nie chcesz. Szanuję to, ale mimo wszystko, to silniejsze ode mnie.
Tak bardzo chciałbym, byś wrócił.
Tak bardzo chciałbym...
A Ty?
Tak bardzo chciałbym, byś wrócił.
Tak bardzo chciałbym...
A Ty?
Umówić się z kimś na życie, tak po prostu...
OdpowiedzUsuń