Moje zdjęcie
Jaworzno, Śląsk, Poland
Młody jeszcze człowiek pełen paradoksów, bywający odważny, ale i nieśmiały, wyważony, ale i zwariowany, radosny, ale i melancholijny. Nie dający się sklasyfikować, wstawić w ramkę, czy wcisnąć do opisanej szufladki.

2009/01/20

Mowa

Mój bracie, jakże mi przykro,
że leżysz tu w trumnie i najlepszym garniturze
Spójrz na twarz od łez mokrą
płaczę, bo to ja pisałem te słowa na murze

Mur był wysoki, pisałem Wolność! Równość!
i Braterstwo! Lecz na murze wisiał drut kolczasty,
który ranił moje dłonie
Nic to, bo strażnik mi je odstrzelił

Skakałeś z radości, skakałeś przez mur
wiedząc, że czeka cię śmierć
Skakałeś z radości, skakałeś przez mur
wiedziałeś, że umrzesz

Wiedziałem i ja, lecz chciałeś
mówiłeś, że nie, płakałeś
chciałeś,
wiedziałem.

Dziś jestem wolny, ty pozostałeś więźniem do końca
Dziś stoję nad tobą, ty leżysz martwy
Śniłem to wtedy, tak, jak Kasandra
Nie wierzyłeś, choć chciałeś, wiedziałem

Skoczyłeś przez mur swego serca
Chciałeś mnie kochać występną miłością
Skoczyłeś przez mur mego serca
Zabiłem cię własnymi rękami

Które później odrąbałem
i schowałem do kieszeni Twojej marynarki
żebyś pamiętał
że też cię kochałem

1 komentarz:

  1. Kocham ten wiersz, kocham!!!
    Boże, rozpływam się ;-))
    Przepraszam za tamte słowa...
    ;**

    OdpowiedzUsuń