Moje zdjęcie
Jaworzno, Śląsk, Poland
Młody jeszcze człowiek pełen paradoksów, bywający odważny, ale i nieśmiały, wyważony, ale i zwariowany, radosny, ale i melancholijny. Nie dający się sklasyfikować, wstawić w ramkę, czy wcisnąć do opisanej szufladki.

2010/01/15

Gdy nie po drodze będzie razem iść

Podoba mi się ten stan, w jakim jestem od kilku dni. Pozytywnie w szkole, a później takie miękkie, ciepłe i przytulne popołudnia i wieczory. Brakuje mi tylko towarzystwa, tej drugiej połówki, drugiego półdupka. Powtarzam to wciąż i wciąż do znudzenia, już mi się tym rzygać chce, no ale cóż, tak jest. Sporo też ostatnio myślałem. O różnych rzeczach. Nadszedł w sumie czas, kiedy na poważnie trzeba się zastanowić nad swoją przyszłością. Studia, praca, życie, mieszkanie, miłość. Rzeczy trudne, bardzo trudne, część już przemyślana, ale pozostaje jeszcze ta część, której nie da się przemyśleć, o której mogę tylko marzyć. To, że chcę studiować prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, że chcę związać swoje życie z Krakowem, to swoją drogą, to już sobie wymyśliłem, ustaliłem. I jest to marzenie jak najbardziej do spełnienia, całkiem realne. Mam nadzieję, że nie stanie się nic, co mogłoby to zmienić. Nie chciałbym się jednak cieszyć Krakowem w samotności. Swoje szczęście chciałbym dzielić z tym najbliższym. To byłaby pełnia szczęścia, na to będę musiał jednak jeszcze poczekać. Chyba dosyć długo.
Swoją drogą, swego czasu zachwycałem się bardzo nad swoją niezwykłością, nad tym, jaki to jestem wyjątkowy, niepowtarzalny, całkiem inny niż inni. Ale nie. Zdałem sobie sprawę, całkiem niedawno zresztą, że wcale nie jestem inny. Jestem tak, jak inni, dzieckiem kultury masowej, które szuka wyjątkowości, różnorodności we wszelkiej alternatywie. Szuka, bo wie, że jej nie ma. Jestem taki zwyczajny, bez kolorytu, szary, codzienny. Odróżnia mnie tylko to, że w przeciwieństwie do reszty, mam tego świadomość, wiem o tym, analizuję to, rozmyślam o tym. Nie żyję w kłamstwie. Żyję w zgodzie ze sobą. I to chyba też mnie jeszcze wyróżnia. Na świecie jest tyle zakłamania, obłudy, ignorancji, którą tak wielu jest przesiąkniętych, że stosują ją już nawet nie wobec innych, ale wobec siebie. Natomiast oszukiwanie samego siebie jest jednym z największych błędów, jakie można w życiu popełnić. Nie ma przecież nic gorszego, niż żałować za własne życie, że żyło się wbrew sobie. Jest moim celem nadrzędnym, który gdzieś tam w górze co jakiś czas zaświta, aby żyć tak, by niczego nie żałować, by w chwili śmierci być usatysfakcjonowanym tym, jak żyłem, nie żałować swojego życia i godnie przyjąć to, co dalej mnie czeka, cokolwiek to jest, nawet jeśli nic. Bo, jak to mówią, zwycięzca bierze wszystko. Piosenka ABBY o takim tytule jest jedną z piękniejszych, prawdziwszych piosenek, jakie zostały stworzone. Natomiast wykonanie jej przez Meryl Streep w filmie Mamma Mia! powala wszystko.
W ogóle słucham ostatnio kilku magicznych piosenek. Właściwie to trzech. I wszystkie w wykonaniu Kayah. Jego portret, który w tej chwili słyszę, jest dosyć nostalgiczny, a jednak jakiś pozytywny, jakby napawający nadzieją. To jest piosenka, którą słysząc, człowiek ma ochotę uścisnąć czyjąś dłoń, przytulić się do kogoś. Uśmiechnąć się, może pocałować. Co jednak, kiedy nie ma nikogo takiego w pobliżu? Pozostaje zacisnąć pięści i zęby i żyć dalej, z tą właśnie obudzoną nadzieją, że może kiedyś znajdzie się ten ktoś. Wbrew pozorom, nieistotne, czy jest to kobieta, czy mężczyzna, bo liczy się najpierw uczucie, a zaraz po nim osoba, którą nim darzymy.
Naprawdę jaki jesteś, nie wie nikt, bo tego nie wiesz nawet i sam ty... Czy zatem możemy mówić o tym, że ktoś zna siebie? Czy da się poznać siebie? Ja myślę, że w pewnym stopniu tak, ale nigdy do końca. Myślę, że właściwie nie można też powiedzieć, że samego siebie zna się najlepiej. Może jednak znajdzie się ktoś, kto zna nas lepiej. Łatwo się mówi, że zna się samego siebie. Ale kiedy zapytasz kogoś, kto tak powiedział, o niego samego, wtedy następuje cisza, bo ktoś nie wie co powiedzieć. Wydaje nam się tylko, że znamy siebie, bo, gdyby tak było, moglibyśmy z łatwością mówić o sobie, a to nie zawsze tak łatwo przychodzi. Znajomość siebie, to pewna swoboda, może nawet obyczajowy luz, bo możemy sobie pozwolić na rzeczy, które akceptujemy. W końcu jeśli już znamy siebie, to też akceptujemy. Jak pisałem, najlepiej żyć w zgodzie z samym sobą. Ale, żeby móc tego dokonać, trzeba mieć świadomość całego siebie, znać siebie właśnie, być świadomym tu i teraz, ale także tam i wcześniej oraz tam i później. Dosyć szerokie spektrum, którego nie wszyscy są wstanie osiągnąć. Przez życie pójdę, oglądając się wstecz... Ale to nie jest bezpieczne, łatwo się zatracić w tym co było, a zatracić się nie wolno. Trzeba mieć szacunek do przeszłości, oddać jej hołd, bo powinna być tego warta. Winniśmy jednak teraz patrzeć w przyszłość pamiętając o przeszłości, to najlepszy sposób.

Uniosę twój zapach snu
Rysunek ust, barwę słów
Nie dokończony jasny portret twój
Uniosę go ocalę wszędzie
Czy będziesz przy mnie, czy nie będziesz
Talizman mój, zamyśleń nagłych twych i rzęs
Obdarowany tobą miły
Gdy powiesz do mnie kiedyś: wybacz
Przez życie pójdę oglądając się wstecz



1 komentarz:

  1. Witaj,
    Trafiłam tu zupełnie przypadkiem. Wpisałam w wyszukiwarkę słowa piosenki, które są zarazem tytułem tego wpisu.
    Muszę przyznać, że to, co przeczytałam, zrobiło na mnie duże wrażenie. W dodatku całkowicie się z Tobą zgadzam. Masz rację, każdy szuka indywidualności, oryginalności. Każdy chce być wyjątkowy, jednak z drugiej strony boimy się tego. Ujęłabym to tak: chcemy się wyróżniać, ale nie chcemy być inni. Boimy się, że jeśli przekroczymy pewną granicę, która notabene nie jest jasno określona, zostaniemy odrzuceni przez społeczeństwo. Przestaniemy być akceptowani, przez tę naszą "inność" staniemy się wyrzutkami. Mamy więc wybór: albo ryzykujemy i próbujemy pokazać swoją odrębność i wyjątkowość, albo zostajemy wśród bezpiecznej szarej masy identycznych ludzi z identycznymi poglądami, identycznymi problemami, żyjemy według określonego schematu i nie wychodzimy poza jego granice. Wybór należy do nas.

    Z całą pewnością, jeśli znajdę chwilę czasu wrócę, aby przeczytać Twoje poprzednie wpisy.
    Pozdrawiam i życzę spełnienia marzeń,
    DO.

    OdpowiedzUsuń